Uwielbiam serial "Seks w wielkim mieście". Atmosfera wielkomiejskiego życia, które oferuje nam co dzień miliony możliwości... Tym wszystkim naładowany był serial, który wzbudzał śmiech, wzruszenie, zainteresowanie i cały wachlarz innych emocji. Wspaniałe bohaterki, w których każda z nas odnajdzie swoje przyjaciółki, przywiązywały jeszcze bardziej do serialu i sprawiały, że widziałyśmy tam gdzieś między nimi siebie. Serial bardzo mnie wciągnął i obejrzałam wszystkie odcinki, co do jednego! Przede wszystkim też zakochałam się w Nowym Yorku. W wyniku całego tego entuzjazmu zapragnęłam poznać książkowy pierwowzór historii czterech singielek w mieście, które nigdy nie śpi. Czy warto było?
Candance Bushnell "Seks w wielkim mieście" |
Niestety bardzo mocno się zawiodłam. Książka w niczym nie przypomina serialu. Wygląda jakby bardziej była inspiracją dla scenarzysty, który dopiero stworzył historię i bohaterki, które tak uwielbia wiele kobiet na całym świecie. Książka jest nudna, niespójna, właściwie nie tworzy jakiejś całości ani ciągu zdarzeń. Wcale nie poczułam klimatu Nowego Yorku, jego nocnego życia, kiedy to tysiące singli spędzając czas na mieście ma możliwość zdobycia doświadczeń, jakie w serialu spotykały bohaterki. Postać Carrie wyłania się tak naprawdę pod koniec, ale mimo to nie jest to żadna zarysowana mocniej osobistość. Nie ma indywidualnych cech i praktycznie nie odróżniamy jej od innych osób, których nazwiska przeplatają się przez kolejne strony książki. Zupełnie nie polecam książki Candance Bushnell. Wielka szkoda, że lektura nie okazała się ciekawsza, jednak dzięki temu jeszcze bardziej doceniłam wyjątkowość serialu. Wkrótce odświeżę sobie najlepsze odcinki, a puki co kilka fajnych plakatów, które może i Was zachęcą do obejrzenia przygód Carrie, Mirandy, Samanthy oraz Charlotte:
A oto plakaty do filmowych wersji "Seksu w wielkim mieście":
SOURCE: IMPAWARDS.COM
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią: